koparka
Data dodania: 2012-04-19
pan koparkowy po zakończeniu roboty(stałam i pilnowałam) zadzwonił do szefa że robota skończona i że nie dało się dłużej kopać bo to jest wykop pod namiot.............
koparka pracowała trzy godz. dziesięć minut wliczając czas wypicia kawy i wypalenia kilku papierosów przez pana koparkowego.
szef policzył mi cztery godz..uzasadniając to tym że za kródko koparka kopała i wtedy liczy drożej. tym samym cena koparki miala byc 90 zl za godz. a wzrosla do 120 zl za godz.
wokoło mojej budowy trwają inne budowy. powiedziałam panu szefowi że za kazdym razem jak ktoś do mnie przyjdzie spytać o koparę przytoczę tę oto historiie;).